Terapia brodawki wirusowej stóp.
12 miesięcy wytrwałej pracy
Brodawki wirusowe to najczęściej spotykane infekcje skóry stóp w gabinetach podologicznych. Można powiedzieć, że dorównują częstotliwością występowania odciskom, ale są leczone w zupełnie inny sposób i niestety muszę przyznać, że są coraz bardziej oporne na leczenie.
W gabinetach podologicznych bardzo często spotyka się osoby, które przychodzą z prośbą o usunięcie odcisku, który po dokładnych oględzinach okazuje się być brodawką. Po przeprowadzeniu dokładnego wywiadu, można potwierdzić swoją diagnozę i dostosować terapie odpowiednio do wielkości zmiany. Dobry podolog powinien każdego pacjenta traktować indywidualnie i mając do wyboru różne metody leczenia dobrać najbardziej dopasowaną do problemu lub różnicować techniki w trakcie terapii, bo niestety musze przyznać, że leczenie brodawek często jest uciążliwe i długotrwałe.
Właśnie dlatego postanowiłam, że opiszę tutaj taką terapię, w której wykorzystywałam nawet niekonwencjonalne metody leczenia zasłyszane w programach TV, a to dlatego, że razem z pacjentką chciałyśmy sprawdzić wszystkie możliwe metody leczenia, a przy okazji zobaczyć, czy to co mówią w telewizji faktycznie nadaje się do powtarzania w warunkach gabinetowych. Dodam, że był to program, gdzie wypowiadali się lekarze podiatrzy i zalecali takie postępowanie. Ale o tym napisze trochę dalej.
Zacznę od tego, że pacjentka zgłosiła się do mojego gabinetu w momencie, gdy brodawka była na jej stopie dobrze rozwinięta. Pani próbowała już wymrażania, usuwania laserem ale bezskutecznie, więc odpuściła. Lecz po dłuższym czasie zauważyła, że zmiana się powiększa i postanowiła samodzielnie sobie z nią poradzić stosując ogólnodostępne preparaty na brodawki i odciski. Niestety to nadal nie przynosiło oczekiwanych efektów i tak po 2 latach bezskutecznych prób przyszła do mnie prosić o pomoc.
Brodawka była juz sporej wielkości, i po obejrzeniu okazało się, że to jest typ brodawki płaskiej, której najbardziej nie lubię leczyć, ponieważ niestety ten typ jest dosyć oporny na leczenie. Ale oczywiście nie odmówiłam, tylko poinformowałam pacjentkę, że może leczenie może potrwać. Oczywiście desperacja pacjentki była tak duża, że nie miało to dla niej znaczenia, jak długo będzie leczona i w jaki sposób, ale najważniejsza była skuteczność tego leczenia.
To jest obraz, który zobaczyłam na pierwszej wizycie.
Nie jest jakiś bardzo przerażający ale wymagał długiej terapii. Maceracja, którą tu widać jest spowodowana działaniem płynu na brodawki stosowanego jeszcze zanim pacjentka przyszła do mnie. Niestety nie dokładnie widać z jakim typem brodawki mam do czynienia. Ale to się zmieni na następnej wizycie.
Oczywiście wszelkie czynności jakie powinny być wykonane podczas zabiegu zostały wykonane. Na początek zastosowałam azotan srebra, a w domu pacjentka miała stosować jedynie preparat z jonami srebra Nanobiotic Ag i nic więcej. Wizytę umówiłyśmy po upływie 3 tygodni. I tu już było widać co nas czeka. Brodawka wydawała się być niewielka ale była naprawdę oporna. Poniżej napiszę, czym była leczona.
1. Najpierw Azotanem srebra
2. Następnie kwasem mrówkowym
3. Został wywołany PUS (dla tych co nie wiedzą co to jest, powiem krótko - stan zapalny, który w mojej praktyce wywołuję bardzo rzadko świadomie. Czasami pojawia się, gdy stosuje mocne kwasy na brodawki)
4. Po oczyszczeniu rany znowu trzeba było zastosować łagodny preparat, wiec ponieważ było lato to zaleciłam mleczko z jaskółczego ziela.
5. W miedzy czasie pojawił się brytyjski program telewizyjny na temat postępowania z różnymi zmianami dermatologicznymi skóry, gdzie dermatolog pokazał niekonwencjonalną metodę postępowania z wirusem brodawki na stopach. Było to dla mnie szokujące, ponieważ w terapii zastosowano - i tutaj UWAGA - taśmę budowlaną. Tak to prawda. Nie mogłam uwierzyć, ale tak właśnie było i z tego co pokazywali, efektem leczenia była całkowita remisja zmiany, czyli wyleczenie. A wytłumaczeniem było ograniczenie dostępu do tlenu z zewnątrz. Tak więc po konsultacji z pacjentką, która wyraziła zgodę na eksperyment, postanowiłyśmy wypróbować tą dziwną metodę, której efektem było tylko niewielkie zmniejszenie się zmiany, więc nie kontynuowałyśmy tematu.
6. Następnym krokiem była Elektrokoagulacja, która znacznie zmniejszyła zmianę i ostatecznie do końca terapii zostały wykonane 3 zabiegi i tak leczenie zakończyło się sukcesem.
Przez cały czas pacjentka stosowała na zmianę propolis koncentrat, Nanobitic Ag i PodoX. Co powodowało, że brodawka się nie rozrastała.
Być może wydaje Ci się, że taką małą zmianę można by wyleczyć dużo szybciej. Oczywiście zgodzę się z Tobą, że można próbować leczyć tylko jedną metodą i faktycznie można zauważyć widoczne efekty dosyć szybko, ale uwierz mi, że w tym przypadku na niektóre preparaty brodawka w ogóle nie reagowała.
I uprzedzę Twoje pytanie:
- Dlaczego od razu nie zastosowałam elektrokoagulacji.
Odpowiedź brzmi:
- Dlatego, że jej porostu nie miałam, i zakupiłam ją w trakcie terapii, aby móc wykorzystać tą technikę na tej zmianie, co było doskonałą decyzją, bo jak widzisz na zdjęciach, doprowadziło to do całkowitego i szybkiego wyleczenia.
Od tego momentu bardzo często stosuje elektrokoagulacje, ponieważ jest to skuteczna metoda w walce z brodawkami.
Wszystkie produkty, jakie stosowałam do leczenia, a także aparat do elektrokoagulacji - oczywiście poza taśmą budowlaną i azotanem srebra, który jest dostępny jedynie na receptę w aptece - dostaniesz w hurtowni PODOHOUSE na stronie www.podohouse.pl
A jeśli chcesz wiedzieć więcej na temat brodawek, poznać etapy rozwoju, postępowanie i zalecenia dla pacjentów, albo wprowadzić nowy zabieg do swojej oferty - KLIKNIJ PONIŻEJ